Strona główna Antica Wyprawa na Horn
     
historia 1980-1991 | dookoła świata 1991-1997 | śladami polaków 2003-2004
 
 
: English


: Horn

: Raporty

: Zdjęcia

: Mapa

: Listy

: Napisz do nas

: Zamów biuletyn
   


29.03.1999 - Poniedziałek

"Po czternastu dniach żeglugi przez kompletne bezludzie zawinęliśmy do Puerto Natales. Jest to nasz pierwszy port od chwili opuszczenia przez Anticę Puerto Williams. Generalnie trasa wiodła przez Kanał Smyth. Paliwo w ilości 900 L. Zabrane z P. Williams wystarczyło nam tylko do osiągnięcia Cieśniny Magellana. Dalej wspomagali nas rybacy i załoga latarni morskiej na wyspie Fairway. Żegluga tylko dzienna, ze względu na trudności nawigacyjne. Cały czas pod wiatr i prąd. Temperatury 4 - 10 C. Osiągi dobowe rzędu 25 - 35 mil. Puerto Natales nie leży na trasie naszego rejsu (50 Mm w bok), ale jest jedynym portem w promieniu 300 Mm, w którym możemy dostać paliwo, wodę, żywność i gaz.

W załodze mam: Marcina, Kazia, Megumi (Japonia) i Neto (Niemcy). Jacht ogólnie sprawny - doznaliśmy tylko uszkodzeń kadłuba w części dziobowej przy przechodzeniu przez pole lodowe w Senopia. Jacht będzie musiał być slipowany przed wyjściem na Pacyfik. Reszta awarii w normie.

Wrażenia naprawdę wspaniałe. Cały czas w zasięgu wzroku pozostają góry, w swej dolnej części ciemne i zalesione, natomiast w górnej, pokryte czapami śniegu i lodowcami, czasami schodzącymi do samej wody. Góry wyrastają nad jachtem na wysokość od 600 do 1400 m. Wszystko jest bardzo surowe, dziewicze i ekstremalnie czyste. W słońcu i niezwykle przejrzystym powietrzu tworzy niepowtarzalne widoki.

Nocami kotwiczymy we wcześniej wyszukiwanych fiordach, najczęściej cumując do drzew i skał, ze względy na duże głębokości przy brzegu. Wysokie skały wokół tworzą dobrą ochronę przed wiatrami spadowymi, ale utrudniają i wręcz uniemożliwiają komunikację radiową. Wokół nas kipi bardzo bogate życie. Codziennie spotykamy: lwy morskie, foki, pingwiny, delfiny, wieloryby, oraz całą masę  ptactwa, w tym również kondory. W Occasion Sfur naszemu cumowaniu z odległości 20 m. przyglądała się para lwów morskich. Jak skończyliśmy, odpłynęły na drugą stronę fiordu by stamtąd porykiwać na nas. Aby dać nam do zrozumienia, ze to one są gospodarzami tego terenu.

Przez trzy tygodnie prawie nie spotykaliśmy ludzi, poza kilkoma łodziami rybackimi oraz załogą latarni morskiej. Kazik kręci cały czas filmy dokumentując wszystko co dzieje się wokoło. Wygląda to na dobrą robotę. Następnym naszym portem będzie Puerto Eden oddalony od Puerto Natales o około 300 mil. Pozdrowienia dla Wszystkich."

kpt. Jurek Wąsowicz

   
: raport 46
: raport 45
: raport 44
: raport 43
: raport 42
: raport 41
: raport 40
: raport 39
: raport 38
: raport 36
: raport 35
: raport 34
: raport 33
: raport 32
: raport 31
: raport 30
: raport 29
: raport 28
: raport 26
: raport 24
: raport 23
: raport 22
: raport 21
: raport 20
: raport 19
: raport 18
: raport 17
: raport 16
: raport 15
: raport 14
: raport 12
: raport 11
: raport 9
: raport 8
: raport 7
: raport 6
: raport 5
: raport 3
: raport 2
: raport 1
 
     
<<< poprzedni | następny >>>
       
               
  Copyrights 1998-2009 (c) Mirek Wąsowicz - All Rights Reserved